piątek, 4 marca 2016

Opowiadanie z 1D #7

Hejka kochani. Dzisiaj mam dla Was kolejny rozdział opowiadania. Miłego czytania.

Pojechaliśmy samochodem za miasto. Tak jak mi się na początku wydawało. Dojechaliśmy do małego miasteczka. Niall stanął na jakimś parkingu. Wsiedliśmy z samochodu. Niall wziął torbę i skierowaliśmy się do centrum. Znaleźliśmy hotel i blondyn odebrał klucze. Poszliśmy do pokoju by odnieść rzeczy. Po czym Nialler wziął mnie do parku. Usiedliśmy na pierwszej wolnej ławce.
- Pewnie zastanawiasz się gdzie jesteśmy - spytał Niall.
- Zgadza się.
- Gdy Nas poznałaś to miałaś urodziny - blondyn mówił to uśmiechając się do mnie - więc stwierdziłem, że z tej okazji zabiorę Cię gdzieś. Nie chciałem zabierać Cię do dużego miasta. Pomyślałem, że pojedziemy gdzieś, gdzie jest trochę spokojniej.
Naszą rozmowę przerwały Nam 4 fanki. Horan zrobił sobie z Nimi zdjęcia i dał im autografy. Zajęło mu to jakieś 5 minut. Po tym stwierdził żebyśmy się gdzieś przeszli. Wyszliśmy z parku. Szliśmy ulicą oddalajac się od hotelu. Po drodze wystąpiliśmy do Starbucksa. Mimo, że nie jest za ciepło to wzięliśmy dwa duże Berry Hibiskusy.
- Widzę, że nie tylko ja to lubię. - stwierdził Niall
- Jak widać. - uśmiechnęłam się - Jakby tu była jeszcze Ola to też by to piła.
Przeszłyśmy się jeszcze po okolicy. W końcu udaliśmy się w stronę hotelu. Blondyn powiedział, że ma dla mnie niespodziankę. W pokoju hotelowym byliśmy o 23:56. Niall dał mi torebkę.
- Co to jest? - spytałam zaciekawiona.
- Sprawdź - odpowiedział
Wyciągnęłam to co było w środku. Nie mogłam uwierzyć swoim oczom.
*U Louisa i Oli.*
Po obiedzie poszliśmy na wrocławski rynek. Lou znów miał dla mnie niespodziankę. Powiedział, że czeka ona na mnie w Costa Cafe. Poszliśmy tam. Mężczyzna, który stał za ladą gdy Nas zobaczył uśmiechnął się i podszedł do Nas. Przywitał się z Nami i zaprosił Nas na zaplecze. Zdziwiłam się. Mężczyzna powiedział, że zaplecze jest do naszej dyspozycji i wyszedł. Była tutaj mała kuchenka z piekarnikiem, średni stół itp. Brunet wyciągnął mąkę, masło, proszek do pieczenia - wszystko co potrzebne do ciasta.
- Lou po co Ci to wszystko - spytałam

Rynek i park:


Do zobaczenia. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz