Hejka kochani. Dzisiaj mam dla Was kolejny rozdział opowiadania. Miłego czytania.
-Upiekę dla Ciebie ciasto. I to nie będzie zwykłe ciasto. - odpowiedział dumnie Louis
Zrobiliśmy ciasto marchewkowe - nasze ulubione . Włożyliśmy je do piekarnika i zaczęliśmy sprzątać. Po chwili gdy było już czysto brunet zrobił lukier. Po 45 minutach wyciągnęłam ciasto i położyłam na stole. Tommo polał je lukrem. Gdy lukier był już zastygnięty Tomlinson zaczął go jakoś ozdabiać. Ale niestety nie chciał mi pokazać co tam tworzy. Po 15 minutach Lou dał mi dojść do ciasta. Napisał na nim Happy Birthday i był jego autograf. I do tego jeszcze próbował się narysować.
- Ojejku. - powiedziałam i przytuliłam Louisa - Dziękuję - dałam Mu buziaka.
- Nie ma za co - odpowiedział
Zrobiłam zdjęcie bo chciałam mieć pamiątkę. Ukroiliśmy sobie po kawałku, a resztę spakowaliśmy w sreberko i schowaliśmy do siatki.
- Dobre to ciasto Nam wyszło - stwierdziłam
Brunet zgodził się ze mną. Po zjedzeniu wyszliśmy z zaplecza. Lou zamienił jeszcze kilka zdań z mężczyzną. Po chwili przyszedł do mnie i dał mi buziaka. Wyszliśmy z kawiarni i usiedliśmy na ławce. Była godzina 12.55. O 13.00 ma być włączona fontanna. Tommo patrzył się na mnie i się uśmiechnął.
- Mamy coś na twarzy - spytałam patrząc dalej przed siebie.
- Nie ale jesteś bardzo piękna.
- Jasne -- powiedziałam rumieniąc się
*u Nialla i Edyty *
- Nie musiałeś - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Ale chciałem. Podoba się?
- Tak,. Bardzo - po posiedzeniu rzuciłam mu się na szyję.
Od Niallera dostałam złoty naszyjnik i bransoletkę, album z naszymi zdjęciami. Mimo, że nie było ich dużo chyba z 5 to blondyn powiedział, że ma nadzieję, że będzie ich więcej. Niall zapiął mi naszyjnik, a ja ubrałam bransoletkę. Z zamyślenia wyrwał mnie Horan.
- Zmęczona ?
- Trochę - odpowiedziałam ziewając - ja pierwsza zajmuje łazienkę.
Zmycie makijażu, użycie się i ubranie w piżamę zajęło mi 10 minut. Po mnie wszedł Niall. On też wyszedł po 10 minutach. Był w samych bokserkach. Położył się obok mnie. Przytuliłam się do niego i od razu zasnęłam.
Do zobaczenia. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz